-

Janusz-Tryk

Jak Krzysztof Karoń zaniemówił przy lekturze Wincentego Lutosławskiego

Oto na 22 stronie Jak rośnie dobrobyt? jak grom z jasnego nieba albo jak lewy prosty pada takie stwierdzenie: "Ta sztuczna klasowość i fałszywa walka klas służy zarazem, aby w pradziwej walce klas zapewnić podstępem zwięcięstwo stronie gorszej i słabszej. Istnieją prawdziwe klasy, dawniejsze różnice między robotnikiem a fabrykantem, chłopem i szlachcicem, plebejuszem i patrycjuszem, niewolnikiem i człowiekiem wolnym. Najważniejsza taka klasowa różnica, to jest różnica między złodziejami a uczciwymi ludźmi. Do klasy złodziei może należeć robotnik i fabrykant, chłop i szlachcic, biedny i bogaty. Złodziej zawsze chce bez pracy dostać to, co mu się nie należy, gwałtem lub podstępem".



tagi: wincenty lutosławski 

Janusz-Tryk
21 listopada 2020 16:23
5     1845    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @Janusz-Tryk
22 listopada 2020 07:49

Jeden z moich ulubionych fragmentów

zaloguj się by móc komentować


molier @Janusz-Tryk
22 listopada 2020 09:15

Złodziejowi jest wszystko jedno kogo okrada; może to być najbliższa rodzina. I to jest o wiele bezpieczniejsze niż obcych

 Rodzinę można okraść bezkarnie, obcy mogą wsadzić do więzienia.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Wolfram @molier 22 listopada 2020 09:15
22 listopada 2020 11:18

Na ogół złodziejowi nie jest obojętne, kogo okrada i często robi to dla rodziny, a nie przeciw niej ( w swoim przekonaniu).

Terroryzować i okradać np. własną matkę może zdegenerowany żul, żul mniej zdegenerowany kradnie w swojej okolicy, złodziej zawodowy - czyni to poza najbliższym otoczeniem. Złodziejstwo z cytowanego fragmentu należy rozumieć szeroko (kolokwialnie) (objąć nim np. przestępstwo oszustwa, wyłudzenia, przymus stworzony i wykorzystany).

Okradanie najbliższych jest pozornie bezpieczne, tylko do pewnej granicy - też jest ścigane, tyle, że na wniosek pokrzywdzonego, a nie z urzędu. Przestępstwa de facto generalnie ścigane są na wniosek (władza nie ingeruje lub ingeruje słabo w relacje złodziejskie pomiędzy obywatelami czy obywatelami i bytami prawnymi, zinstytucjonalizowanymi - bez zawiadomienia). Z urzędu, z własnej inicjatywy ściga się zwykle napaść na "państwowe", dlatego "złodziej" zapłaci np. ZUS i podatki, grzywnę - a nie zapłaci kontrahentowi.

Archetyp złodzieja kształtowany przez pop i orzecznictwo to żul, któty "juma" wszystko, co znajdzie się w zasięgu wzroku (telefon, rower) - tymczasem prawdziwe złodziejstwo oparte jest na rozwiązaniach zinstytucjonalizowanych - np. oferowanie emerytom niskich rachunków za telefon, które w rzeczywistości są np. 2 razy wyższe za tę samą lub podobną usługę. To ściga się słabo, co najwyżej jako czyn nieuczciwej konkurencji, klauzule niedozwolone etc., czyli "brzydkie umowy" - a nie kradzież jako taką.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Janusz-Tryk
22 listopada 2020 23:02

Arabska cyfra siedem była pisana z poprzeczką.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować