Przed chwilą dowiedziałem się, że znany reżyser Lars von Trier wyraził swój sprzeciw przeciw przekazaniu myśliwców duńskich dla Ukrainy. "Rosyskie życia też mają znaczenie" - ponoć tak napisał.

Często wpadamy w takich przypadkach w reakcje typu - co za idiota. I często dodajemy - pożyteczny idiota. Jest to wydaje mi się błąd. Lars von Trier raczej nie jest idiotą. Pojęcie "pożytecznego idioty" łaskocze nasze ego. Nie mówcie że nie. A jeśli tak jest to jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś to wykorzystuje.

O co mi chodzi? Chodzi mi o to, że ten zwrot "rosyjskie życia też mają znaczenie" jest bardzo sprytny. W końcu ten człowiek jest profesjonalistą w filmie (czyli w prowadzeniu widza za rękę, czyli w propagandzie ma doświadczenie jak mało kto). Co innego jest jednak najważniejsze. To, że buduje się skojarzenie - artyści są humanistami. Artyście leży na sercu dobro ludzkości. On stoi gdzieś z boku i wyraża swój pogląd, że nienawiść rodzi nienawiść. Itd. itp.

Tak jak występ Larsa buduje skojarzenie artyści są humanistami tak film o Oppenheimerze buduje skojarzenie, że naukowcy są humanistami. Z całym szacunkiem do recencji Coryllusa. Dla mnie to jest sercem tego filmu. Oppenheimer jest ostatnim sprawiedliwym. Ok nie wszyscy naukowcy tacy byli w tym filmie. Ale może to wystarczy. Wystarczy, że jeden wyjdzie i powie "prawdę".

Dlatego myślę, że takie filmy i takie wystąpienia jak Larsa utrwalają schemat. Schemat, że artysta lub naukowiec może stroić się w szaty humanisty i przepchnąć jakąś propagandę.

Na marginesie próbowałem dowiedzieć się jaka była rola Oppenheimera w projekcie Manhattan. W filmie pokazano, że on był jakby odpowiedzialny za organizację tego przedsięwzięcia. Jest taka scena kiedy on bierze kartkę i rysuje - tu będzie ta fabryka, tu inna a tu w środku coś tam. On wpadł na pomysł, żeby zbudować miasto na pustyni itd. itp. Czy to może być prawda? Czy zatrudnia się fizyka do organizacji takiego przedsięwzięcia?!  A z drugiej strony wiemy, że projektem ze strony wojskowej zarządzał człowiek, który wybudował Pentagon. To jakie jest prawdopodobieństwo, że oganizacją zarządzał Oppenheimer?

Inne wytłumaczenie, które usłyszałem. Oppenheimer był wszechstronny i on "spinał cały projekt". Aha spinał. Czyli jednen naukowiec wymyślił to, inny tamto, a trzeci coś innego. I oni choć byli na tyle mądrzy, żeby coś wynaleźć np. pluton to nie byli wszechstronni (jak był Oppenheimer) i nie wiedzieli, że można coś połączyć ze sobą, żeby wyszła z tego bomba. Ułożyć te puzzle mógł tylko Oppenheimer. W filmie tego nie widać. Jak zauważył Coryllus w filmie Oppenheimer na niczym się nie zna.

Poza tymi dwoma wyjaśnieniami nie znalazłem nic. Nie szukałem zbyt głęboko. Tylko jeśli kogoś się nazywa ojcem bomby atomowej to może powinno bo być bardziej oczywiste jaki był jego wkład w wybudowanie tej bomby?

	Janusz-Tryk
	24 sierpnia 2023 10:27